Częścią moich
warsztatów tak dla mam jak i dla młodzieży był temat przemocy
seksualnej i napastowania, co niestety jest tu bardzo dużym
problemem. Kwestia ta jest wciąż jeszcze dużym tabu. Kobiety nie
walczą o swoje prawa i dają przyzwolenie na czasami na nadużycia,
a mężczyźni nie widzą w swoim zachowaniu nic złego. Sama padłam
ofiarą przekroczenia linii przyzwoitości jednego z asystentów
prokuratora. Nie dojść, że ten prawnik w godzinach pracy
przyjechał niezapowiedzianie do comedoru, naciskając mnie na
wspólne wyjście i zalewając masą niezręcznych pytań to jeszcze
kłamał mi w żywe oczy co do swojego wieku etc. Po tej
nieoczekiwanej i niezręcznej wizycie miałam ochotę zwymiotować.
Jak już nawet pracownik prokuratury jest pozbawiony oporów to co
dopiero zdemoralizowany rybak. Zastanawiałam się przez parę dni
jak rozwiązać tę kwestię i co będzie z większym pożytkiem dla
mnie i nie wpłynie negatywnie na sprawy prawne mamy z naszego
comedoru. Ostatecznie podjęłam decyzję, żeby złożyć zażalenie
u jego przełożonego. Jako osoba zachęcająca i uświadamiająca
kobiety aby się szanowały i walczyły o swoje prawa muszę być
spójna w tym co mówię i w co wierzę. Moja sprawa oczywiście,
zostałaby zapomniana i przeszłaby przez echa, na szczęście Pan
Bóg zesłał mi znajomego prawnika o wysokiej pozycji, który
poszedł ze mną dopytać na czym stanęły sprawy postępowania
dyscyplinarnego wobec pracownika i ja mogę spać spokojnie. Mój
honor został zwrócony, a ten asystent, prawie pięćdziesięcioletni mężczyzna,
mam nadzieję wyciągnie wnioski na przyszłość- jak traktować
kobiety z szacunkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz