wtorek, 28 lutego 2017

wioska trędowatych San Pablo

Bardzo długo zajęło mi dodanie postu o jednym z najbardziej poruszających moje serce miejsc w Peru. Mianowicie jest nim wioska trędowatych San Pablo. W trakcie epidemii trądu nad Amazonką wszystkich zdiagnozowanych odseparowywano właśnie tu. Dla mnie to miejsce, jego forma sprzed lat, w jakiś sposób przypominało obóz koncentracyjny. Słuchając historii 92letniego dziadka, który jako młody nastolatek został zabrany z rodziny bo miał jedną krostę na twarzy, jego szok po dotarciu do wioski gdzie ludzie mieli trąd w tak różnych stadiach od jednej krostki po gnijące ciała.
Wyobraź sobie, że ktoś z dnia na dzień zabiera Ciebie bądź Twoje dziecko i umieszcza w nieznanym mu miejscu z obcymi ludźmi bez możliwości odwiedzin.
Jedzenie jakie dostarczano do wioski często docierało zgniłe, a to co lepsze zostawało rozkradzione po drodze. Cała wioska została otoczona drutem kolczasty z jednym uzbrojonym strażnikiem na zewnątrz, który miał pilnować żeby przypadkiem nikt nie uciekł. Nikt nawet nie spróbował, więc trudno powiedzieć na ile strażnik byłby w stanie zabić takiego chorego.
Czas przełomu to dotarcie do wioski lekarza Maximo Kuczyński polsko-niemieckiego pochodzenia, który zaczął traktować chorych po ludzku, przywracając im nie tylko godność ale i zdrowie, stosując nowe metody leczenia. Dla mnie bardzo wzruszającym momentem była wspólna modlitwa rano gdzie Ci Panowie, a nie wiem jaką mieli wiarę) z taką rzewnością mówili o swoim cierpieniu i cierpieniu Jezusa, że ja pomyślałam sobie: Ci to naprawdę dzielą z Nim krzyż.

A co ja tam robiłam? Czego tam szukałam?- Moje serce zawsze wyrywało się do poznania trędowatych. Jak zwykle szukałam Boga... Znalazłam go w tych historiach, w nadziei, w miłości i pomocy, która rozkwitała w centrum dramatu ludzkiego rozgrywającego się w gąszczu amazońskiej dżungli.

Jedni z ostatnich mieszkańców domu San Jose, gdzie opiekują się trędowatymi, najstarsze pokolenie mieszkańców już wymarło. Choroba jest dziś wyleczalna niestety skutki nieodwracalne.






















Siostry, które mieszkają w wiosce od lat. Siostra po prawej stronie od ponad 50 lat opiekuje się chorymi- nie wspomnę o tym jak piękną kobietą była w młodości- Jej zdjęcie jako młodej zakonnicy z papugą wyglądało jak z jakiejś sesji fotograficznej :)

1 komentarz:

  1. Hej ! Fantastyczny blog ! O pięknych gestach i życiu z pompą ! Czy mógłbym się z Tobą skontaktować w kwestii pracy na wolontariacie w Ameryce płd ? Pozdrawiam . Mój mail: kamil-bobkowski@wp.pl

    OdpowiedzUsuń