sobota, 13 sierpnia 2016

Uśmiech biednych trzeciego świata jest mylnie rozumiany

Często spotykam się, ze następującym stwierdzeniem: ludzie z tych biednych krajów są tacy uśmiechnięci, cieszą się tym co mają, podczas gdy my utraciliśmy tą zdolność ze względu na dostatek w jakim żyjemy. 
Ja zgłębiam tu zupełnie inne znaczenie tych uśmiechów. Poznaje je w trakcie warsztatów, rozmów z innymi misjonarzami i zasłuchaniu w to co mówią mi tutejsi ludzie.
W Iquitos panuje ogólna reguła, która wyszła w trakcie czterech różnych warsztatów z bardzo różnymi grupami, a mianowicie mówi ona, iż nie należy pokazywać po sobie swoich problemów i smutnej miny, a na ulicę należy wychodzić z uśmiechem. Dlatego też nie tak łatwo jest wyciągnąć prawdę o pewnych problemach, gdyż odgórna zasada społeczna na to nie przyzwala.
Następną funkcją uśmiechu, a jest to szczególnie informacja dla turystów, którzy czasami jak małpom, robią zdjęcia ludziom na ulicy(polecam wysuwany obiektyw, aby uszanować prywatność i godność innych); ten uśmiech jest sztuczny i przyklejony, często wyraża bardziej grymas i to iż ten “biały” bierze mnie za małpę w cyrku. 

 córeczki Pani, spędzającej 2tygodnie w domu rekolekcyjnym podczas szkolenia dla dwujęzycznych nauczycielek z wiosek na rzekach
 
Kolejną funkcją jest mechanizm obronny lub radzenia sobie z ciężką, otaczającą rzeczywistością. Życie, problemy i przetrwanie łączące się z permanentnym balansowaniem na linie barku pieniędzy i biedy, co powoduje, że tak chętnie ludzie tu szukają powodu do chwilowego zapomnienia i śmiechu. Ilość i kumulacja ciężkich doświadczeń i nieszczęść przewyższa tu znacznie momenty radości, szczęścia i spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz