poniedziałek, 18 lipca 2016

atak piratów i wybuch statku

Dwie wiadomości z ostatniego tygodnia- w środę lub czwartek kilkunastu uzbrojonych piratów napadło na luksusowy statek wycieczkowy pływający po Amazonce, niedaleko Iquitos, kradnąc 20 tysięcy soli porównywalne z 20 tysiącami złotych. Oczywiście pieniędzy jak na razie nie odzyskano. Opowiedziawszy o tym naszej kucharce z comedoru, ta bez zdziwienia zareagowała, iż słyszała już o tym i że to jej sąsiad. Okazało się, że jest postrachem całej ulicy, nikt nie śmie wchodzić z nim w konflikt- oprócz niej bo jest porywcza i chyba po nim jest kolejną osobą która wyrobiła sobie "szacunek" na ulicy, słynąc z niespotykanej siły. Jej sąsiad kilka lat temu, z dnia na dzień nagle przebudował dom, nie wiadomo za jakie pieniądze, a było to krótko po jednym z takich napadów- przestępcy nigdy nie zostali złapani. Teraz ma policje w kieszeni i nikt mu podskakuje, a on jest szefem bandy. Dzień przed atakiem do jego domu zjechało się z dziesięciu mężczyzn i Graziela z mężem wiedzieli, że muszą to być przygotowania do kolejnego skoku- nie trzeba było długo czekać. Po takiej akcji jej sąsiad ulatnia się na 3 miesiące po czym wraca jak sprawa cichnie. Z tego co widzi to tak jak przy innych okazjach, nie widać go od dobrych kilku dni.

Dziś po porannej mszy, dowiedziałam się, iż znajomy animator muzyczny, pracujący na luksusowym statku wycieczkowym trafił do szpitala. Pierwsza moja myśl była taka, że pewnie został postrzelony przez piratów. Okazało się jednak, że wczoraj na innym statku wycieczkowym, zacumowanym w porcie doszło do dużej eksplozji, w trakcie wchodzenia na pokład. Wyjściowa liczba zaginionych wynosiła 11, teraz spadła do 7, jest też kilka ofiar śmiertelnych. Statek do połowy zatonął trwają akcje ratunkowe, a przyczyna eksplozji nie jest do końca znana, podejrzewa się, iż coś poszło nie tak w trakcie tankowania. Ja jeszcze w zeszłym tygodniu rozmawiałam z Etsonem, który mówił mi,jaki jest zadowolony z pracy, pokazywał zdjęcia statku. Na coś przydało się poświęcenie z jakim grał na mszach parafialnych i pobliskich wioskach, jest jednym z niewielu którzy doznali mniejszych obrażeń lub w ogóle przeżyli.
Popołudniu poszłam odwiedzić go do szpitala, ale nie wpuszczają nikogo prócz najbliższej rodziny, gdyż wciąż przebywa na intensywnej terapii z poparzeniami ciała i połamaną stopą.

Każdego kto przeczyta ten wpis proszę o modlitwę o szybki powrót do zdrowia Etsona, a dla zmarłych o Boże Miłosierdzie i łaskę zbawienia....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz