Każde państwo ma
swój sposób organizacji przestrzeni,a to co bardzo mi się podoba w Peru to
właśnie tematyczne ulice. Szukając np. okularów trafiamy na ulicę gdzie
wszystkie sklepy sprzedają oprawki. Cóż za oszczędność czasu, wszystko w jednym
miejscu łatwo porównać ceny między sklepami i człowiek się tyle nie na chodzi.
Ta sama reguła
obowiązuje również na targu również w zaułku ze stoiskami z „brujeria” czyli
akcesoriami dla szamana czy zwyczajnych śmiertelników żeby np. przyciągnąć
miłość swojego życia lub sprowadzić nieszczęście na sąsiada…. Szamanizm jest tu
bardzo mocno zakorzeniony i ludzie deklarujący się jako wierzący w Jezusa, z
wieloma dolegliwościami udają się do znachorów wszelkiej maści.Pomimo tego że ich wiara w
duchowy wymiar świata czy Boga jest bardzo silna w porównaniu z
zsekularyzowanym zachodem, to jest nieusystematyzowana. Zatarte są tu bardzo granice między tym co dobre i złe, co utrudnia wytłumaczenie dlaczego
nie powinno korzystać się z tego typu usług.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz