poniedziałek, 7 września 2015

Historie szpitalne



Wspominałam już o wątpliwej służbie zdrowia w Iquitos. Dzisiaj z ks.Jackiem udałam się na mszę św. i odwiedziny chorych na oddziałach chirurgii i pediatrii w Szpitalu Regionalnym Iquitos. Msze są odprawiane w tej kaplicy od kilku tygodni, więc ludzie nie mają zwyczaju przyjścia na nią, dziś byłam ja, kleryk, 2lekarzy i 3pielęgniarki. Po mszy z ks.Jackiem wybraliśmy się w odwiedziny do chorych. Na chirurgii dziś byli głównie mężczyźni, głównie z poskręcanymi nogami na śrubach, jak nie wypadek na motorze to przygniecenie drzewem czy ktoś dostał kulkę na polowaniu.
Mnie jednak bardziej poruszyła wizyta na pediatrii. Mała 4miesięczna dziewczynka z wodogłowiem- niezoperowana. Matka bezradnie tkwi w szpitalu od kilku miesięcy, dziecko nie jest leczone i trudno powiedzieć czy lekarze ją trzymają czekając aż sprawa sama się rozwiąże czy też nie wiedzą jak ją leczyć. To dopiero pytanie o miłość, nie gdy rodzi mi się piękny zdrowy bobasek o wymarzonym kolorze oczu, ale gdy Pan Bóg zaprasza mnie do głębszego sensu miłości bezwarunkowej- dojrzenia godności i człowieczeństwa w tych najsłabszych i bezbronnych.


Rozmowa ks.Jacka z jedną z mam na pediatrii
-Ma Pani dużo dzieci?
-Nie Ojcze tylko trójkę.
W Polsce to chyba od trójki dzieci zaczyna się rodzina wielodzietna, a tu koło 5-7. 





Przy okazji dzisiejszej wizyty przypomniało mi się kilka zaniedbań lekarskich z okresu mojego pobytu. Mama dziewczynek, która zmarła (2miesiące temu) rzeczywiście była w bardzo poważnym stanie, ale jej synek żył przez 6dni i choć nie jestem lekarzem, moim zdaniem głównym powodem zgonu było zagłodzenie. Gdy wpuszczono nas żeby go zobaczyć(pomijam mrówkę chodzącą wewnątrz inkubatora) lekarka zajmująca się chłopcem stwierdziła, że choć jest on podłączony do sondy to oni nie posiadają jedzenia dla tak małego dziecka, i choć loty do Limy mamy tu każdego dnia, jedzenie nie zostało dla niego sprowadzone. Mały Antonio zmarł.
Sytuacja z ostatniego tygodnia. Lucy pracująca z dziećmi cierpi na silne bóle głowy. Lekarz zlecił jej tomografię głowy, a w centrum medycznym pomyłkowo zrobili jej tomografię kręgosłupa inkasując ponad 200soli(równoważność 200zł).
Ja zrobiłam sobie rentgen uszkodzonego nosa. Pan w mundurze wojskowym suszył ociekające wodą zdjęcia w izbie przyjęć wachlując nimi na prawo i lewo. Wojskowy szpital i tak uchodzi tu za jeden z lepszych, a co do warunków… no comment.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz