sobota, 4 lipca 2015

Pierwsze wizyty w domach dzieci

Pierwsze dni po przyjeździe wybrałyśmy się z Gabi na wywiad środowiskowy do domów dzieci z naszego comedoru. Była to dla mnie świetna okazja do zapoznania się z ich światem, ich codziennością. Tym co dla nich kryje się pod słowem "dom", "rodzina", "mama"... Struktura rodzinna to najczęściej matka samotnie wychowująca kilkoro dzieci, od różnych ojców. Ci pojawiają się na krótko, płodzą dziecko, potem nie widują się najczęściej ze nimi, ani na nie nie płacą. Jakby zapytać ich, co dla nich kryje się pod słowem "ojciec" nie miały by raczej obrazu lub byłby negatywny. Niektórzy ojcowie odsiadują wyroki za maltretowanie rodziny, narkotyki czy gwałt na nieletniej. Ten cały ciężar wstydu, gniewu na ojca i niesprawiedliwości jaka spotyka te dzieci często jest tłumiony w środku bo nie ma komu o tym powiedzieć.

Domy, w których mieszkają są zbite z desek, często brak w nich często pokojów. Te wybudowane na wysokich palach mają dobudowany za domem mały wychodek, którego cała "zawartość" ląduje w wodzie lub mule. Dla mnie wdrapanie się po schodkach wątpliwej stabilności, przejście po kładkach nad mułem czy wodą było prawdziwym wyzwaniem. Ale jak obserwuje cie gromadka dzieci, które biegają bo nich jakby nigdy nic,  nie można dać po sobie poznać. Szłam twardo prosząc anioła stróża, żeby tylko nie pozwolił mi tam wpaść.

*Ci którym zawsze marzył się udział w programie "Ryzykanci", "Nieustraszeni" lub inny gdzie przechodzi się ekstremalne próby, JA polecam misje nie tylko człowiek stawia czoła swoim lękom, przekracza je to jeszcze ma satysfakcję pomocy innym ;)


Widok po świeżo obniżonej wodzie, pozostał muł i masa śmieci.


Dojścia do domów dzieci.




 Na pozostałych palach układane są kładki, po których dochodzi się do domów gdy woda Amazonki się podnosi. Na zdjęciu Gabi, misjonarka prowadząca jadłodajnie.


3 pokolenia- Chłopcy z comedoru Św.Rity

Gabi przed domem jednej z rodzin.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz