piątek, 4 sierpnia 2017

Ośrodek dla ofiar przemocy Isidra Bordas

Dlaczego ludzie nie wierzą w Boga i jego Miłość? Proste. Bo nie żyjemy jego miłością więc jak mają nam uwierzyć, że On jest Miłością. Dziś przekonałam się, że wciąż jeszcze są takie miejsca.
Isidra Bordas to ośrodek dla kobiet, ofiar przemocy i choć kiedyś głównie przebywały w nim matki z dziećmi aktualnie są tu dziewczyny od 13roku życia ( jedna z dzieckiem). Większość dziewczyn została umieszczona tu przez sąd, a sama instytucja nie ogranicza się jedynie do pracy z garstką tych dziewczyn (aktualnie jest ich 7), ale również pracuje lokalnie w kilku dzielnicach zwiększając świadomość kobiet co do ich praw. Isidra Bordas musiała się wycofać z pracy w dzielnicy Belen, która słynie z przestępczości i patologii, gdyż ludzie nie byli zainteresowani zmianą stylu życia. Po tym jak jedna z promotorek została zaatakowana nożem, dostała tzw. kosę przez całe plecy, zdecydowano wycofać się z tej dzielnicy. 
 

Dzisiejszy warsztat obejmował 8 osób i ich otwartość, ciepło i radość udzieliła się również i mi. Przy przedstawianiu się, trzy osoby przyznały, że zostały „wkręcone” do tej pracy przez s.Mercedes bo nie do końca zrozumiały na czym polega praca. Jedna nawet przyznała, że wcześniej nie obchodziły ją te tematy i dopiero ta praca obudziła w niej świadomość i wagę problemu. Moim prywatną muzą została Lucia, którą wzięłam za kucharkę, okazało się, że mieszka ona z dziewczynami 24/7. Gdy skomentowałam, że w takim razie jest dla nich jak matka wszystkie przytaknęły. Dziewczyny bez przymuszeń czy insynuacji same zaczęły zwracać się do niej Mama Lucia. Każda z nich z niesamowitą szczerością opowiadały o swoich ograniczeniach, tego co daje im ta praca, jak je zmienia, jak wyrywa je z ich skupienia na sobie, egoizmu. Jak sama Lucia stwierdziła: Gdy ludzie pytają mnie czy dobrze zarabiam odpowiadam, że bardzo dobrze. Mam zdrowie, błogosławieństwo Boga, wspaniałych ludzi wokół mnie, mogę się rozwijać i wiele uczyć.
Ciekawa jestem ile z nas przyjmuje taką perspektywę waluty w jakiej się otrzymuje wynagrodzenie za wykonaną pracę. 


Każda z kobiet była dla mnie tak inna i tak ubogacająca całą grupę. Przy podsumowaniu ich szczerość co do tego, iż nie miały ochoty uczestniczyć bo spodziewały się nudnych warsztatów, a udało im się zapomnieć o bieżących problemach, było dla mnie wysoką zapłatą ;)
Już po pierwszym warsztacie wiem, że to będzie moje źródło inspiracji, ładowania baterii i uczenia się od tych kobiet. Dawno nikt nie rzucił mi takiej rękawicy do podjęcia jeśli chodzi o tworzenie przestrzeni miłości i odpocznienia, gdzie każdy kto przyjdzie pragnie wrócić. Jak podzieliłam się z nimi moimi odczuciami powiedziały, że koordynatorka projektu z Hiszpanii miała podobne do mnie odczucie :)

Jak jedna z nich przyznała: Nie traktuję tego jak pracę, nie myślę o tym czy trzeba będzie zostać po godzinach, ani też osób, z którymi pracuję za współpracownice tylko rodzinę. 
 Nawet przedstawienie instytucji w porównaniu z grupą z Humabrillo pokazuje wiele choć osobiście podchodzę z dystansem i dozą sceptycyzmu do interpretacji rysunków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz